sobota, 1 grudnia 2007

Odwiedziny

Byliśmy dzisiaj rodzinką u mamy w szpitalu. Mama fizycznie czuje się całkiem nieźle, wstępne wyniki badań są w porządku, czekamy teraz do poniedziałku aż będą zrobione specjalistyczne badania i określą mniej więcej kiedy mama wyjdzie i miejmy nadzieje nic jej nie będzie. Psychicznie jest trochę gorzej, nawet nie z powodu własnych przeżyć lecz z powodu towarzystwa w sali. Mama leży jeszcze z dwoma paniami w tym jedna pani jest w stanie który nie wróży już nic dobrego, ponieważ nie ma z nią żadnego kontaktu i żadnych oznak poprawy, chyba nie muszę Wam tłumaczyć jak takie towarzystwo może wpływać na psychikę człowieka. Zastanawia mnie tylko jedno dlaczego osoba w takim stanie leży w normalnej sali a nie na OIOMie. Ten widok strasznie oddziaływuje na psychikę:(.

6 komentarzy:

...... pisze...

Nie cierpię szpitali:(
Pomijając zapach i to,że nad ranem wchodzą salowe i hałasują po prostu człowiekowi nie chce się wracać do zdrowia...
Przykro mi z powodu Twojej mamy,życzyć powrotu do zdrowia.

Czy jestem wrażliwa?Jestem jestem...
Jednak przede mną lata praktyki,nauczę się kopać:)

Jarek pisze...

Grunt to pozytywne myślenie, mam nadzieje, że go nie zabraknie. Ja nie wiem czy można tak po prostu stać się nie wrażliwym. Jeżeli jesteś wrażliwa to pomimo lat i praktyki możesz tylko założyć maskę twardej i zimnej... , ale w środku zawsze będziesz przeżywać przynajmniej ja mam takie zdanie. Naucz się kopać i nie przyzwyczajaj się do bycia kopaną:)

Anonimowy pisze...

Maska...kiedyś założyłam sobie taką i tylko jedna osoba wiedziała że ją noszę. Teraz przydałaby mi się kolejna....
Pozdrawiam wszystkich wrażliwych:)

Jarek pisze...

Maska na pewno Ci się nie przyda, to nic dobrego ilekroć myślałem, że mi pomoże to tym bardziej mnie pogrążała.

...... pisze...

Nie widze nic złego we wrażliwej wychowawczyni osadzonych:)

Maski nie noszę,prędzej czy póżniej każdy odkryje prawdziwe oblicze.

Poza tym,nie ma nic piękniejszego od wrażliwej kobietki..Można być wrażliwym w środku,ale nie okazywać tego na zewnatrz.

Jarek pisze...

heh, jakoś nie potrafię nie okazywać tego co czuję w środku na zewnątrz. Co do wrażliwych kobitek to jestem za :) Wrażliwość jest fajna do póki nie rani.