sobota, 5 kwietnia 2008

Spotkanie

Przed wczoraj napisał do mnie na gg mój przyjaciel ze szkoły średniej i zaproponował spotkanie w Będzinie czyli tam gdzie chodziliśmy do LO. Wczoraj pojechałem tam. Pojechałem autobusem, normalnie od 4 lat nie jeździłem autobusami. Powiem Wam, że nie za wiele się zmieniło, autobusy te same, kierowcy inni, ale nadal z fantazją i ekspresją która jest nierozłączna z tą linią autobusową:D Dojechałem na miejsce i na przystanku czekał mój kumpel, w pierwszym momencie nie za bardzo wiedziałem czy to on:). Poszliśmy do naprawdę fajnego klubu i tam dołączyło do nas jeszcze dwóch innych kolegów. To bardzo zgrana czwórka, przez 4 lata siedzieliśmy ze sobą w ławkach i przeżyliśmy nie jedną przygodę, jest co wspominać:). Było zajebiście, odwiedziliśmy w sumie dwa klubo-bary, na więcej nie mieliśmy sił, bo niezłe z nas piwożłopy:D. Oczywiście tradycyjnie pouciekały mi wszystkie autobusy które kończą swoje jazdy o godzinie 22.26, a to jest stanowczo za wczesna pora by opuszczać takie towarzystwo:), więc musiałem prosić o koło ratunkowe i telefon do przyjaciela którym okazał sie mój tata. Mój tata na szczęście rozumie takie akcje i takie spotkania, bo jak mi kiedyś powiedział "ja też kiedyś byłem młody":P. Przyjechał zgarnął podchmielonego syna. Mnie oczywiście w aucie włącza się gadka i było wesoło do końca drogi. Jak dojechałem do domku to zdążyłem się tylko rozebrać i usnąłem jak małe dzidzi:P:D. To by było na tyle. Było superowo:)

2 komentarze:

...... pisze...

No właśnie...ktoś miał zadzwonić,ale widzę,że zwłoki były :D
Miłego dnia.

Jarek pisze...

Ktoś dzwonił, ale ktoś nie odbierał telefonu:)