sobota, 15 marca 2008

Dół

Dzisiaj od samego rana nie miałem najlepszego samopoczucia psychicznego. Było to spowodowane tym, że musiałem jechać na targ kupić sobie garnitur na wesele które idę za dwa tygodnie. Dla większości z Was to jest jakaś tam przyjemność jechania i kupowania rzeczy, ale dla mnie to nic przyjemnego, to trauma. Chodzenie od stoiska do stoiska przymierzanie rzeczy które w większości są na mnie za małe, to jest naprawdę irytujące. Garnitur udało się kupić. Dzisiejsze wydarzenia skłoniły mnie do głębokich przemyśleń nad moim dalszym życiem i nade mną. Postanowiłem wziąć się w garść i zadbać o swoje zdrowie fizyczne, ale i psychiczne by nie zgoszknieć do reszty. Zobaczymy jak mi to wyjdzie. Nie wiem dlaczego to napisałem, to w gruncie rzeczy takie upokarzające dla mnie.
Zaraz wychodzę na wieczór kawalerski w jakiejś dyskotece związany z tym wyżej wymienionym weselem. Współczuję dziewczynie która pójdzie ze mną na to wesele. Kurde, nie chciałem wyjść żałośnie w tym poście, ale jednak nie udało mi sie tego uniknąć, widać jaka natura człowieka taka i jego "twórczość"?:D

Brak komentarzy: