niedziela, 25 listopada 2007

Nawrócenie Wieśka

Siedziałem sobie dzisiaj w sklepie u mojej siostry robiąc za pseudo bodyguarda i jak prawdziwy strażnik zasypiałem już prawie, aż tu nagle do środka wszedł Wiesiek, Wiesiek typ człowieka użalającego sie na całe swoje życie. Podszedł do kasy i jak miał to w zwyczaju kupił setę i dwa Wojaki mocne po czym zniknął z setą i nie upłynęło 5 minut jak wrócił, stanął przy ladzie wpatrując sie w półki i pijąc Wojaka. Nagle przerwał wpatrywanie sie i zwraca sie do mnie. Wie pan że ja jestem alkoholikiem?, przytaknąłem, więc pyta mnie, wie pan może jak z tym mogę przestać?. Starałem mu sie przedstawić różne możliwości, on od razu odrzucił możliwość leczenia zamkniętego więc zaproponowałem "zaszycie" pytał o to co i jak, udzielałem mu informacji na tyle na ile moje kompetencje pozwalały. Wiesiek powiedział mi że wszystko pięknie ładnie, ale skąd wziąć motywacje, uruchomiłem moje wszelkie zdolności psychoterapeuty. Wysunąłem argumenty o rodzinie o zdrowiu aż po ekonomiczne, myślę że to do niego trafiło ponieważ dopił piwo powiedział że to koniec i wyszedł, mam nadzieje, że to jest koniec nie tylko na dzisiaj, czas pokaże, a może moje gadanie nie okaże sie puste, zobaczymy.

1 komentarz:

Michal pisze...

HAHA, Wiesiek! nie daj się!