poniedziałek, 26 listopada 2007
Inwazja paczek
Dzisiaj poniedziałek, poniedziałek po weekendzie jak zawsze za krótkim weekendzie. Od jakichś dwóch lat nie lubię niedziel tylko dlatego że po niej jest poniedziałek. Poniedziałek wywołuje u mnie traumę ponieważ nigdy nie wiem co może czekać mnie w pracy, zresztą na poczcie nigdy nic nie wiadomo. Od początku tego miesiąca jest prawdziwa inwazja paczek około 200 paczek więcej niż w inne przeciętne miesiące. Na jedno tak sytuacja jest dobra ponieważ mam płacone od paczki na drugie spędzam w pracy w aucie cały dzień przy takiej aurze to nic miłego. W takich sytuacjach wychodzi odwieczny problem ludzi pracy i całej ludzkości albo kasa albo czas wolny wybór nie zawsze zależy od nas i pogodzić to trudno bo każdy chce mieć i czas i pieniądze, a jak ktoś ma i to i to to oligarcha:) żegnaj IV RP.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
trauma poniedziałku, niestety tez to znam :(
Łeee tam, poniedzialek jak swieto mozna do pracy isc...no dobra zapomniałem ze jestem pracoholikiem ;)
Prześlij komentarz