środa, 6 sierpnia 2008

u mnie...

Wino A.D. 2008:
Muszę sie pochwalić, że znowu sie to stało - począłem wino!!. Jest to tradycyjnie wino jedynie z dojrzałych wiśni, oczywiście wydrylowanych aby pozbyć się nieprzyjemnej goryczki którą dają pestki podczas fermentacji. Receptura tak jak do tej pory , ta sama od wielu lat - przepis babci... bezcenny;). Mama nadzieje, że mój wyrób znowu sprawi przyjemność wielu osobą, bo muszę sie pochwalić, że jak na razie pochlebnych słów na temat tego produktu było wiele, a nawet dorobiłem się wielbicieli tego limitowanego trunku:) a co najdziwniejsze, że pomimo zawsze tych samych proporcji wychodzi nieco inne, grunt by smakowało, bo to jest dla mnie bezcenne, lubię być chwalony, wtedy zanurzam się w moim narcystycznym jeziorku i napawam sie tym:D. Zapraszam na winko;)
Impreza:
Na poprzedniej imprezie który odbyła sie około trzy tygodnie temu zaplanowaliśmy ze znajomymi już kolejną imprezę która się odbyła w ubiegły weekend. Czas pomiędzy imprezami płynął nieco ospale i jakoś tak nam zeszło, że nawet nie zarezerwowaliśmy sobie domku na tą imprezę. Domki rezerwujemy zawsze nad tutejszym jeziorem. Jednak z powodu wakacji i genialnej pogody nie było to takie proste i wszystko co znaliśmy było zarezerwowane. Tracąc już nadzieje dowiedziałem sie o niedawno reaktywowanym ośrodku wczasowym z domkami do wynajęcia. Okazało się, że ten ośrodek prowadzi mój znajomy ze szkoły:) Jako, że niedawno ten ośrodek ruszył znaleźliśmy tam wolny domek i impreza uratowana. Oczywiście impreza nie przeszła tak spokojnie. Okazało się, że domek obok odbywał się wieczór kawalerski co spowodowało, że na imprezę wkradło sie wiele nieprzewidzianych atrakcji. Chłopaki z tamtej imprezy poopijali się biegali w "stroju Adama", później się chłopaki pokłócili i posprzeczali. Imprezka ogólnie rzecz biorąc udana i niezapomniana:)
Malowanie:
Od wczoraj nie robię nic innego tylko maluję ściany w piwnicy:) Maluję emulsją tzw. lamperię, schody i inne takie tam. Naprawdę pasjonujące zważywszy, że w piwnicy jest jedynie jedno małe okienko, a te specyfiki strasznie śmierdzą więc na dobrą rzecz prawie cały czas chodzę naćpany:) No ale przynajmniej teraz jest piękniej niż było to do tej pory i wszyscy sie cieszą i takie tam, a może nawet zamieszkam w tej piwnicy zrobię sobie tam zajefajny przytulny pokoik z niewielkim oknem na świat:)
No to chyba na tyle, kurde jakoś ostatnio nie mogę się zmobilizować do pisania, ale postaram się ino tylko nie przestańcie czytać, bo sie całkiem zdemobilizuję;)

3 komentarze:

Anetka Straszak pisze...

może jakaś parapetówa? ;) (w piwnicy)

Jarek pisze...

Anetko wino jest na strychu, więc lepiej będzie zrobić imprezkę na strychu:), a Ty mi kiedyś tam obiecałaś imprezę u Was, więc wiesz, czekam na szczegóły:)

Anonimowy pisze...

Eeeeej...a ja nie piłem tego wina!!! Jak to się stało!!!