niedziela, 17 sierpnia 2008

Kino

Po kilkumiesięcznej przerwie w systematycznym chadzaniu o kina byłem ostatnio dwa razy w kinie i były to świetne filmy. Pierwszy film na którym byłem to "Mroczny Rycerz" jest to najnowsza część Batmana uznawana za kontynuację filmu "Batman Początek". Bardzo dobry film z genialnie zagraną postacią Jokera, który nadaje niepowtarzalny klimat temu filmowi. Batman jest tam bardziej ukazany jako człowiek i jego usterki, a nie tylko bezwzględny bohater nie cofający się przed niczym. Polecam ten film, fani Batmana na pewno nie będą zawiedzeni. Drugi film to "REC" powiem wam szczerze, że przeżyłem normalny szok oglądając ten film, niesamowite przeżycia. Jest to film reżysera "Labiryntu Fauna" i "Sierocińca" te filmy również oglądałem, ale nie przeraziły mnie tak jak "REC". Naprawdę dobry horror, jeszcze nigdy nie byłem na horrorze, gdzie krzyczy cała sala i to nie zależnie od płci a emocje podkręca jeszcze to, że jest to hiszpańskojęzyczny film i amerykańskie horrory, to nawet nie powinny stań koło tego bo wstyd. Jest to film wielopłaszczyznowy i wieloaspektowy. Począwszy od chęci zrobienia kariery poprzez nakręcenie reportażu, poprzez podgląd zachowań ludzi w skrajnie przerażających sytuacjach a kończąc na strasznej tajemnicy. Zachęcam do obejrzenia tych filmów a zwłaszcza drugiego opisywanego przeze mnie film:) Miłego oglądania;)

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Hmmm.. po co ja poszłam na to dziadostwo - REC - jedyna scena która mnie przeraziła tak, że buuuuu, to ta w której strażak spada w klatce schodowej, może jeszcze ta dziewczynka była straszna, bo dzieci są nieprzewidywalne:D Jak bym wiedziała, że to jest o zombiakach to poszłabym na Wall-e'go. Nie mówię, że nie straszny, bo ja wszystkie horrory oglądam z zamkniętymi oczami, ale przewidywalny a jedynym odstępstwem od Holiłudzkich produkcji jest język hiszpański którego nieznajomosć może potęgować grozę, bo wróg niezrozumiały czyteż nierozumiany strach jest o niebo straszniejszy niż ten którego język znamy. Hiszpański zmusza USAńczyków i całą angielskojęzyczną nację do czytania napisów(mnie też). Ogólnie w skali 1-10 między 6-7 za śliczną Panią dziennikarkę i nieustraszonego kamerzystę no i scenę z klatką schodową:D


Karola

Jarek pisze...

Wszystko się zgadza co napisałaś, chociaż trochę za ostro oceniasz ten film:) Właśnie, jak mogłem zapomnieć o ślicznej pani dziennikarce!! Naprawdę debeściarska:D

Anonimowy pisze...

Hmm...nie byłem na tym filmie, domyślam się że będzie dobry, bowiem Labirynt był super. Co do "straszności" jestem sceptyczny, mało jest filmów które mnie straszą, więcej jest ostatnio takowych które mnie zniesmaczą flakami.