sobota, 5 lipca 2008
Nocki
Wczoraj byłem pierwszy raz na nocce w pracy jako stróż. Trochę się tego obawiałem, bo to nigdy nie wiadomo co się może wydarzyć. W pobliżu jest dyskoteka i bar więc o świrów i zapijaczonych nie trudno, ale powiem Wam, że jak na pierwszą nockę to nie było źle. Wiadomo, ze byłem czujny jak królik, każdy szmer, trzask i już na nogach, ale to na szczęście były tylko takie, że tak powiem odgłosy nocy. No więc, nie było źle, do 1 w nocy oglądałem TV, później do 4 starałem się utrzymać otwarte oczy, a o 6 zebrałem się do domu. Do 11 sobie spałem. Teraz nawet nie czuję sie zbyt zmęczony, ale to wiadomo, ze takie spanie w dzień nie jest tak efektywne jak porządnie przespana noc. Liczę na to, że kolejne nocki przejdą bez większego echa. Najgorzej będzie na nocce z niedzieli na poniedziałek, bo w poniedziałek rano po skończeniu stróżowania bezpośrednio zmykam do rozwożenia paczek, więc nie będzie łatwo:(... życie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz