czwartek, 31 stycznia 2008

Dzień obżarciuchów polskich;)

Dzisiaj "Tłusty Czwartek", dzień w którym nie liczymy sobie kalorii, a pochłanianie różnych pyszności nie jest niczym krępującym a wręcz szczycimy sie pobitymi rekordami. Podobno kalorie którymi futrujemy sie w ten dzień nie liczą się:) - oby:D. Jest godzina 18.15 gdy piszę ten post i mam na swoim koncie 5 pączków, to nie jest żaden rekord i chyba już dzisiaj go nie poprawię, no może o jeden najwyżej;) Ten dzień po za tym swoją słodką oprawą sprawił, że udało mi się zdać bardzo ważne ćwiczenia i jestem strasznie szczęśliwy, jeszcze egzamin z tego przedmiotu i będzie całkiem sympatycznie.

P.S. Mam już książkę Kaczmarka, po sesji biorę się za czytanie i recenzję dla Was;)

poniedziałek, 28 stycznia 2008

Chorutki:(

No i stało się:(, choroba mnie złamała, mam katar, kaszel, gorączkę, głowa mnie boli i w ogóle do wyboru do koloru. Myślałem że się dzisiaj wykończę w pracy. Zawsze na samym końcu w pracy przesyłki roznoszę na osiedlu, same 4 piętrowe bloki bez windy, wyobraźcie sobie mnie z katarem i gorączką jak wspinam się na to cholerne 4 piętro, gdy już tam docierałem to z klientami mogłem porozumiewać się tylko na migi.

Dzisiaj zamówiłem sobie książkę-wywiad z Januszem Kaczmarkiem, byłym prokuratorem i byłym Ministrem Spraw Wewnętrznych w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Z fragmentów wnioskuję, że lektura jest ciekawa, mam nadzieje, że przyjdzie szybko i zdam Wam relację z niej.

No nic wracam leżeć i uczyć się, bo dzień sądny się zbliża nieuchronnie, mam nadzieje, że mi sie polepszy jak najszybciej.

sobota, 26 stycznia 2008

"American Gangster"

We wczesnych latach 70-tych XX wieku, korupcja w szeregach nowojorskiej policji była na porządku dziennym, dzięki czemu mafia mogła działać stosunkowo bezkarnie, sprzedając tysiące kilogramów narkotyków. Uprzywilejowana i nietykalna klasa białych płaciła miliony dolarów nowojorskim sędziom, prawnikom i policjantom, aby utrzymać te obustronnie korzystne relacje. La Cosa Nostra i jej podwładni byli nie do pokonania.

Do momentu, kiedy pojawił się czarny „przedsiębiorca” Frank Lucas (Washington) i przejął stawkę w grze. Wcześniej niezauważalny, cichy pomocnik Bumpy’ego Johnsona, jednego z czołowych szefów czarnej mafii, Lucas zaczyna budować własne imperium po nagłej śmierci szefa. Chociaż nigdy nie uczęszczał do szkoły, dysponował sporą wiedzę zebraną na ulicy. Zastosował ją – łącznie z własną pomysłowością i ściśle biznesową etyką – aby przejąć kontrolę nad handlem narkotykami. Zasypywał ulice czystszym, tańszym towarem wykluczając z gry czołowe syndykaty i stając się gwiazdą w świecie handlarzy narkotyków.

Bezwzględny gliniarz Richie Roberts (Crowe) działa wystarczająco blisko przestępczego świata, aby zauważyć zmianę u sterów. Szybko zaczyna podejrzewać, że czarny gracz znikąd ma zamiar zdominować ulice. Zarówno Lucas jak i Roberts mają swój własny rygorystyczny kod etyczny, który sprawia, że separując się od współpracowników, stoją samotnie po przeciwnych stronach wymiaru sprawiedliwości. Spotkanie, do jakiego musi ostatecznie dojść, zmieni nie tylko ich życie, ale losy całego pokolenia Nowego Jorku.

Realizowany w Nowym Jorku i Tajlandii, film American Gangster rozgrywa się na przestrzeni lat 1968 – 1974 w okresie trwającej jeszcze wojny w Wietnamie. Działania, jakich podejmą się Lucas i Roberts – początkowo śmiertelni wrogowie, a w końcu niechętni sojusznicy - wyznaczą początek końca ery bezprawia w skorumpowanym Nowym Jorku.


stopklatka.pl

Polecam świetny film:)

czwartek, 24 stycznia 2008

Pamięci Zmarłym Pilotom

"Sokole harce"

Majestatycznie, ponad wsią drzemiącą
W upalnym skwarze letniego południa....
Szybuje „Sokół”.
Napięte siłą młodych mięśni liny
Ponad szczyt zbocza wyniosły go w górę,
Spłynął w dolinę – jak jastrząb drapieżny
Szukać zdobyczy... kominów!
Złapał. Już krąży, już kręci w kominie,
Runda za rundą, ciasno, zwarcie, stromo,
Skrzydłami pisze po niebie i ziemi
Pieśń rozumianą przez pilotów grono,
Że złapał komin... i pochodzi w chmurach...
Skręci korkociąg... Spirali zwit kilka.
Niezmordowanie, wbrew prawom natury,
Prawu ciężkości i innym zasadom
Pnie się i wzbija ku słońcu...
Do góry... Coraz wyżej...
Coraz bliżej chmury, Co ciemną plamą
Drogę mu zamyka... Drogę do słońca!


Zygmunt Korab

środa, 23 stycznia 2008

ehhhh:(

No i kicha, normalnie same klęski, gdzie sie nie obrócić tam porażka polskich sportowców. Dzisiaj chłopaki szczypiorniaki przegrali z Danią różnicą 10 bramek i straciliśmy szanse na dalsze granie w Mistrzostwach Europy:(. Nasza tenisówka Radwańska też przegrała w 1/4 Australian Open, ale tutaj to i tak jest sukces, bo to młoda zawodniczka. Co do Szczypiornistów to mogliśmy spodziewać sie czegoś więcej po wicemistrzach świata.
P.S. A ja muszę się uczyć i pisać rozdziały pracy, tyle tego mam do zrobienia, że normalnie wymiękam.

poniedziałek, 21 stycznia 2008

Serce Kibica

Od jakiegoś tygodnia trzymałem mocno kciuki za nasze Złotka w walce o kwalifikacje do Olimpiady w Pekinie. Dziewczyny były dzielne i walczyły jak lwice, lecz moskiewskie niedźwiedzice okazały się ociupinkę lepsze. Mecz trwał 5 setów w piątym secie dziewczyny pokazały charakter, lecz było już za późno i poległy:(. Miałem nadzieje, że wygrają i że w maju będzie tylko jeden stres związany z kwalifikacjami chłopaków, ale nie, nerwówka będzie podwójna. Na domiar złego Małysz ma problemy i nie lata tylko skacze. W piątek pierwszy konkurs w Zakopanem miejmy nadzieje, że mistrz do tego czasu podkręci technikę i polata. Nie zapominajmy też o naszych Szczypiornistach którzy na rozgrywanych teraz Mistrzostwach Europy idą jak burza, dzisiaj wygrali z trudnym przeciwnikiem Czechami 30:33 miejmy nadzieje, że im uda się zakwalifikować. Jakoś zawsze mamy problem z drami drużynowymi na olimpiadzie:(. Nie pozostaje nic innego jak tylko trzymać kciuki i być dobrej myśli:)

sobota, 19 stycznia 2008

"Dzień Dobry" - fenomen "Włatcy Móch"

Już od dłuższego czasu obserwuję fenomen tego polskiego serialu o niezwykłych dzieciach uczęszczających do 2 klasy, jest to serial mimo że animowany raczej dla dorosłych:). Wszyscy bohaterowie są na maxa zeshizowani i właśnie to jest w nich najlepsze:) Wszyscy są tam genialni, ale moimi idolami są Czesio który jest władcą i treserem móch:), Pani Frał która uczy ich i jest obrazem wszystkiego czego baliśmy się w nauczycielach, diabelski wizerunek i liczne wymyślne kary dla niesfornych uczniów:). Sentymentem jeszcze darzę Anusiaka który ma ambicje polityczne i jest urodzonym przywódcą:) Ja oglądam Lekcje (odcinki) Włatców na YouTobe jestem dobiero przy 7 lekcji, ale zabawa jest przednia, nie ma tam głębokich przekazów czysta przyjemność z oglądania i kupa śmiechu:)

środa, 16 stycznia 2008

Odwiedziny kuzynki:)

Dzisiaj przyjechała do nas kuzynka z która widujemy sie około raz na rok a i tak to jest już często. Przyjechała ze swoim synkiem Patrykiem który ma 5 lat:), chłopak potrafi zaabsorbować uwagę wszystkich domowników włączając do tego psy. Wszystkie psy są szczęśliwe bo są wygłaskane wyniańczone, bo Patryk szaleje za zwierzętami:) Zaraz po psach najważniejsze są bajki i tu na całe szczęście mamy ulubiony kanał Patryka czyli Mini Mini i dziecko ogląda przerywając sobie seans na picie bądź jedzenie. Normalnie wypas, cały dom jest na nogach i każdy czeka co Patryk wymyśli i czym teraz się zajmie:) Wujek Jarek nawet dał mu swoją kolekcję modeli samochodów, ciekawe czy jeszcze je zobaczę w całości:D

poniedziałek, 14 stycznia 2008

Impreza rodzinna

Mój chrzestny wczoraj obchodził swoje 51 urodziny, byliśmy dzień po nich więc nie było już dużo gości. Nie ma to jak spotkania rodzinne i dwa murowane tematy czyli polityka i choroby bleee.... , ale nie było źle, pośmialiśmy się trochę i w ogóle, rzadko się widujemy więc było o czym gadać. No i przyszła kuzynka z mężem i atrakcją wieczoru czyli ich 4 miesięcznym synkiem Krystiankiem:). Normalnie świetny bobas cały czas się śmieje, a jak sie nie śmieje i nie zwraca wszystkich uwagi na siebie to zaczepia mamę żeby go nakarmiła:) Dzieci są świetne, hehe ciekawe czy kiedyś dorobię się własnych , może któraś dziewczyna mnie zechce i mnie uszczęśliwi:)

niedziela, 13 stycznia 2008

Ostatni zjazd:(

Wczoraj odbył się ostatni zjazd na studiach w takiej grupie i możliwe że niektórych z tych ludzi widziałem już ostatni raz, czego bym nie chciał, teraz już tylko będziemy jeździć na seminaria a chodzimy na różne więc nie będzie łatwo o spotkanie. Będzie mi brakowało tych ludzi, chociaż pewnie nie wszystkich jednakowo mocno:) i będzie mi brakowało na pewno uczelni bo mimo wszystko mimo złych chwil i stresu, uczelnia ta dała mi wiele radości no i co najważniejsze pozwoliła mi spotkać wielu wspaniałych ludzi którzy w jakiś sposób mniejszy bądź większy wpłynęli na moje życie, bo trochę razem przeszliśmy:) Mam tylko nadzieje, że jak zrobi się ciepło to uda nam się razem tak skumulować i zrobić jakiś ciekawy niezapomniany wypad inaugurujący:D

piątek, 11 stycznia 2008

"Dziewczyna moich koszmarów"

Świetny film, naprawdę super komedia o perypetiach człowieka (w roli głównej Ben Styler) który żeni sie z dziewczyną którą tak naprawdę nie zna i mało co o niej wie. Jedzie z małżonką na podróż poślubną i tam spotyka dziewczynę w której się zakochuje i robi wszystko by z nią być. Polecam film naprawdę zabawny i z morałem:).

środa, 9 stycznia 2008

Pomoc przez internet

Dzisiaj całkiem przypadkiem oglądałem program "Uwaga" na TVN. Dzisiejszy program poświęcony był ludziom którzy za pomocą internetu ogłaszają się i próbują zebrać fundusze na leczenie swoich chorych dzieci i pokazano także jak łatwo można podszyć się pod kogoś takiego, pokazywano identyczne strony internetowe z różniącymi sie tylko numerami kont. Myślę sobie co może kierować ludźmi którzy podszywają się pod potrzebujących i kradną im potrzebne do życia środki, środki potrzebne do rehabilitacji by kiedyś te dzieci mogły w miarę normalnie żyć, środki na protezy by dzieci bez rączek bądź nóżek mogły chociaż w małym stopniu nie poczuć się gorsze od rówieśników i zafunkcjonować w społeczeństwie. Był podany przykład jak dziennikarz zadzwonił do matki dziecka które już jest zdrowe a ona nadal ma stronę z numerem konta i z fikcyjnymi opowiadaniami o tym jak bardzo potrzebne są jej pieniądze na leczenie dziecka. Usprawiedliwiała się tym, że nie tylko ona tak robi!!, że ludzie żyją z tego, z żerowania na cudzej krzywdzie!! To dlaczego i ona nie miała by tak robić?! Powiedzcie mi czy ludzie zatracili już chęć pomagania innym?, czy najważniejsze jest tylko to by "mnie" było dobrze? Powicie mi, takie rzeczy zdarzają sie nie od dziś, ale czy to kogoś usprawiedliwia?!!!

poniedziałek, 7 stycznia 2008

A ja piszu i piszu

Piszę właśnie drugi rozdział mojej wspaniałej (mam nadzieje:P) pracy mgr poświęcony kolejnym wyborom samorządowym w mojej pięknej gminie Mierzęcice! no i powiem szczerze, że dopóki się w to nie zagłębiłem tak na poważnie, to nie wiedziałem że tyle rzeczy sie działo w poszczególnych kadencjach, to naprawdę fascynujące, obym tylko zdążył do piątku skończyć, liczę na wasze wsparcie. Jak już napiszę to może coś opublikuję i samo zobaczycie jaki ze mnie zdolny zapełniacz kartkowy:D

sobota, 5 stycznia 2008

Kinowy Piątek

Wczoraj byłem w kinie na "Skarb Narodów - księga tajemnic" z całą odpowiedzialnością polecam wszystkim ten film do obejrzenia, jest to druga część filmu który ukazał się kilka lat temu z tą samą doskonałą obsadą,lecz opowiada o całkowicie innej historii i o innym skarbie, więc Ci którzy nie widzieli pierwszej części i tak będą wiedzieli o co chodzi. Polecam ten film zwłaszcza tym którzy mają fantazję, lubią ponieść się wyobraźni i wierzą w to, że są jeszcze skarby nie odnalezione:) Pieniądze na bilet wydane nie są pieniędzmi wydanymi na marne. Polecam:)

czwartek, 3 stycznia 2008

Rozmowa po latach

Przyjaźń drugiego człowieka to największy skarb jaki możemy mieć i to nie przeliczalny na banknoty lecz na wsparcie i uczucia. Dzisiaj spotkałem się z osobą która przez całą szkołę średnią była lekarzem mojej duszy, mogłem zawsze na nią liczyć i mówić o wszystkim co mnie trapi bądź cieszy, o mojej miłości i o bólu i lękach. Nasze drogi rozeszły się na cztery lata, niedługo po maturze zawiesiliśmy naszą znajomość. Każde z nas było pochłonięte nowymi znajomościami nowymi doznaniami jakie przed nami niosły studia. Może i dobrze, że odpoczęliśmy od siebie, a może to było za długo, nie wiem. Od jakiegoś miesiąca może dłużej zaczęliśmy znów ze sobą rozmawiać i bardzo mnie to cieszy, bo brakowało mi tego, brakowało mi jej. Dzisiaj nareszcie spotkaliśmy się oko w oko i było bardzo miło, mieliśmy o czym rozmawiać a tematów mamy na jeszcze nie jedno spotkanie, rozmowa może nie była tak spontaniczna lecz szczera. Okazuje się, że stara przyjaźń nie rdzewieje.

środa, 2 stycznia 2008

Sylwester

W Sylwestra oczywiście byłem w pracy i oczywiście miałem w trzy i trochę paczek, ale jak już skończyłem rozwozić paczuszki i zjechałem na urząd to okazało się, że koleżanki zorganizowały mały zakładowy Sylwester:). Było mnóstwo pysznego żarełka i szampan, było naprawdę miło:).
Sylwestra spędziłem w domu, ale nie żałuję bo nie było źle tylko, że trochę za dużo się wypiło no i jeszcze pomieszało z dużą ilością szampana i to nie jednego gatunku, o bólu głowy po takiej mieszance chyba nie muszę wam mówić?:), ale ogólnie rzecz biorąc luzik. Oprócz napojów wyskokowych główna atrakcją było oglądanie transmisji z Sylwestra w Krakowie, dziękuję Ci TV Polsat:). Szczęśliwego Nowego Roku drodzy Czytacze:)